Kobieta po 40-tce

Tematem kobiety po 40-tce zajęłam się sama mając 42 lata, kiedy uświadomiłam sobie, że starając się o dzieci, męża, dom, i pracując, zaniedbałam siebie. W pierwszej chwili wpadłam w panikę, że teraz to będzie już tylko wyścig z czasem i większość pieniędzy będę inwestować w zdrowie.

Na szczęście zmieniłam zdanie po tym, jak w ręce wpadły mi materiały od wielu doświadczonych specjalistów, do których się zwróciłam. Te materiały nie tylko przeczytałam, ale wskazówki i rady w nich zawarte wprowadziłam do swojego stylu życia. Oczywiście wybrałam to, co pasowało do mojej sytuacji i co było mi najłatwiej przyjąć.

WŁASNY PRZEPIS NA SUKCES,
KTÓRY ŚWIETNIE DO MNIE PASUJE.

Czyli może tak z jedną dziesiąta zaleceń i porad. Dzięki temu, że były bardzo kompleksowe, dotyczyły zarówno psychiki, jak i ciała, już po 4 miesiącach cieszyłam ze spektakularnych efektów, jeśli chodzi o podejście do życia, kondycję i wygląd.

Z tych wszystkich zaleceń stworzyłam własny przepis na sukces, który świetnie do mnie pasuje.

A od dnia wydania Kobiety po 40-tce datuje się początek pracy nad moim nowym tematem życia.

Zaczęłam się głębiej interesować medycyną anti-aging, do której włączam nie tylko pielęgnację twarzy, ale całego ciała, a także psychiki.

Nauczyłam się także lepiej utrzymywać w równowadze wszystkie aspekty życia, co dla nas – WAG – jest szczególnie ważne. Potrzebujemy mieć harmonię we wszystkim i wszędzie. Nie ma lepszego treningu niż hiperaktywny syn i mąż manager, do tego nastawiony sceptycznie generalnie do wszystkiego.

Taki, który u każdego pomysłu zacznie najpierw wymieniać wszystkie jego ryzyka i słabe strony. On to oczywiście nazywa racjonalnym i realistycznym podejściem. Jest chociaż ktoś, kto sprowadza mnie czasem na ziemię