Edukacja seksualna

Dla mnie temat naturalny, ale rozumiem, że nie dla wszystkich rodziców. To mnie na początku zaskoczyło. Nawet matki psycholożki, które wiedzą, jak ważne są różne aspekty seksualności dla umiejętności zdrowej akceptacji własnego ciała przez dziecko, dla jego poczucia własnej wartości i dla podejmowania rozsądnych i bezpiecznych wyborów i zachowań seksualnych.

Kiedy zaprzyjaźnionym matkom opowiadałam, że jako dziecko rozmawiałam z rodzicami o seksie, patrzyły na mnie z ogromnym niedowierzaniem. A kiedy dodawałam, że rodzice byli jeszcze jako nastolatkowie świadkami II wojny światowej, rocznik 1929 i 1931, patrzyły na mnie już jak na kosmitkę. Naprawdę u mnie w domu było oczywistą sprawą, że w biblioteczce przedszkolaka była książka z zakresu edukacji seksualnej dla najmłodszych a u starszej siostry odpowiednia publikacja dla dojrzewającej nastolatki. Swoją książkę wraz z płytami gramofonowymi do niej dołączonymi oraz obie książki siostry mam do dziś w swojej bibliotece. Większość z nas myśli, jak poprzednie generacje były zacofane. Jednak w kwestii seksualności jest wręcz odwrotnie. Już Tomasz G. Masaryk, pierwszy czechosłowacki prezydent, głosił 100 lat temu, że edukacja w zakresie życia seksualnego powinna odbywać się w rodzinie. Zgadzam się z nim w tej kwestii w stu procentach, dlatego właśnie pokolenie naszych babć były w tym zakresie bardziej wykształcone niż nasze dzieci. Niestety.

Tematem edukacji seksualnej zajęłam się  dzięki rozmowom z moimi dziećmi, przede wszystkim po serii ciekawskich pytań syna, które razem z moimi odpowiedziami stworzyły całą opowieść. Opowieść o miłości dwójki ludzi, w której szczerze odpowiedziałam mojemu 5-latkowi nawet na pytanie: „Jak komórka taty dostaje się do brzucha mamy?”. A ponieważ nie miałam do dyspozycji niczego, co mogłoby mi pomóc w odpowiedzi na to pytanie, nie pozostało mi nic innego, jak całą tę opowieść dla syna, a przy okazji dla innych dzieci, napisać samej. A jak syn skomentował moją odpowiedź? „Aha, one się połączą”. Proste, prawda? Właśnie takie, proste w odbiorze dla dzieci odpowiedzi na pytania, które dla nas rodziców mogą się wydawać skomplikowane, zawarte są w książce. Może właśnie dzięki tej naturalności opowieść ta spodobała się zarówno naszej najmłodszej „czytelniczce”, 2-latce, jak i najstarszemu, 9-letniemu odbiorcy.

DWA ZASADNICZE OKRESY ROZWOJU
WAŻNE W EDUKACJI SEKSUALNEJ

Choć edukacja seksualna to proces, są w nim dwa zasadnicze okresy. Okres przedszkolny, kiedy dziecko podchodzi do ludzkiej seksualności w sposób naturalny, bez tabu, tak samo bezpośrednio mówi o oku, jak o plemnikach. Dziecko chce wiedzieć, skąd się wzięło w danym miejscu, jak stało się częścią rodziny, buduje w ten sposób swoją tożsamość. Prawdziwe, rzetelne i zrozumiałe na jego wiek informacje wprost od rodziców pozwalają budować bardzo silną i bliską relację rodziców z dzieckiem. Ważne też, aby dziecko miało już najważniejsze informacje przed dołączeniem do grupy rówieśników, aby w razie konfrontacji nie było obiektem drwin.

Drugim ważnym okresem to okres dojrzewania. Również wtedy edukacja seksualna powinna odbywać się w rodzinnym kręgu, ponieważ miejscem  właściwym dla intymnych rozmów jest intymna rodzinna atmosfera.  W okresie dojrzewania to właśnie rodzice mają bardzo ważne zadanie – muszą rozpoznać ten właściwy moment i jako pierwsi podsunęli dziecku właściwą literaturę, zanim zacznie ono szukać informacji w internecie. Rozwój dziecka w okresie dojrzewania to bardzo indywidualna sprawna, ponieważ każdy przechodzi proces fizycznego i psychicznego dojrzewania na swój sposób i w swoim czasie. Nastolatki mogą się już wstydzić przyjść i zapytać rodziców o to, co je interesuje. Ale informacji potrzebują, dlatego inicjatywa należy właśnie do was, drodzy rodzice.

KSIĄŻKI O EDUKACJI SEKSUALNEJ DLA NASTOLATKÓW

Dla nastoletnich dziewczyn i chłopców stworzyliśmy, przy dużym zaangażowaniu ich rówieśników, książki „Czego nie dowiesz się od koleżanek o seksie, zdrowiu i makijażu” oraz „10 wskazówek dla chłopców o dojrzewaniu, dziewczynach i seksie”. Nastolatkowie tworzyli rysunki, recenzowali treść i dostarczali nam ciekawych tematów. 

Wielką inspiracją były także listy wysyłane do lekarzy w naszej  wirtualnej poradni na portalu internetowym Babyonline.cz. Największym bodźcem dla nas było uświadomienie sobie, że wielu nastolatków nie zna swojego ciała, nie wie, jak zachodzi się w ciążę, nie zna metod antykoncepcji i ochrony przed chorobami przenoszonymi drogą płciową. Świadomość, że te dzieci nie są głupie, tylko bardzo niedoinformowane. Tak, właśnie tak, w naszych internetowych czasach. Tylko po publikacji rozdziału „Jak uniknąć przypadkowej ciąży” liczba pytań, które codziennie do nas przychodziły, spadła z 5 na 2. Praca z dziećmi, zarówno z tymi małymi, jak i dorastającymi, to fantastyczna przygoda, kiedy widzi się, jak chętnie chłoną wszystkie informacje.